Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie te całe Walentynki są przereklamowane, święto jak święto, podchodzę do niego z przymrużeniem oka, bo to w końcu tylko jeden dzień w roku, a kochać i szanować trzeba się przez cały rok. Ostatnio wypuściłam się w miasto i wszędzie na sklepowych witrynach widać „serduszkowe” dekoracje, ceny tych wszystkich cudeniek też nie powalają szczerze mówiąc. Kupować takich walentynkowych bibelotów też raczej się nie opłaca, to tylko jeden dzień świętowania a później co… no właśnie przewracają się w szafie i tylko miejsce zajmują niepotrzebnie.
Samotnych pewnie Walentynki
Przyprawiają o zawrót głowy, ciężko znieść te wszystkie cukierkowe dekoracje, a na dodatek gdzie się nie obejrzysz pewnie widzisz same zakochane pary. Nie przejmuj się i Ciebie w końcu dopadnie strzała amora, może nie będzie to dziś, ani jutro, ale na pewno wkrótce tylko musisz być cierpliwa. Żeby nie myśleć o zakochanych zrób coś dla siebie, idź do fryzjera, może zmień radykalnie fryzurę, albo zrób sobie wystrzałowe paznokcie. Odpręż się i zrelaksuj w ten dzień, kup sobie coś ekstra, udany zakup zawsze potrafi poprawić humor kobiecie. Gdy byłam sama zawsze pomagał mi seans z „Bridget Jones”, więc może i Tobie pomoże.
Za moich czasów szkolnych
Takie Walentynki to były całkiem fajną sprawą. Chłopcy wręczali miłosne liściki, czy podrzucali do plecaka w tajemnicy. Człowiek się cieszył nawet z lizaka w kształcie serduszka, czy drobnego kwiatka. Niestety czasy się zmieniają, nie jestem przekonana czy na lepsze, za dużo tego wszystkiego w około, młodzi ludzie nie doceniają tego co mają, nie potrafią cieszyć się z drobnych rzeczy.
W narzeczeństwie
Celebrowaliśmy Walentynki romantycznymi wyjazdami, spacerami, kolacją tylko we dwoje, wręczaliśmy sobie prezenty. Teraz to się z tego śmieje, jak sobie pomyślę, że dostałam w prezencie od męża zestaw śniadaniowy, kubek w kształcie serca, strasznie nie poręczny i jak dla dziecka dosłownie, ale wtedy to było coś extra.
Z wiekiem ten cały romantyzm
Chyba ulatuje i skupiamy się na bardziej przyziemnych sprawach. U mnie Walentynki po prawie 13 latach małżeństwa to romantyczna kolacja, czyli przez żołądek do serca. Kupuje dla moich chłopaków czekoladowe serca na patyku, czyli lizaki, mąż przeważnie dostaje jakieś śmieszne gatki. Przygotuje coś sama dla moich chłopaków, zjemy coś smacznego wszyscy razem. Oczywiście nie może zabraknąć słodkiego akcentu w kształcie serca => walentynkowe kruche serduszka. Wieczorem odpalimy świeczkę jak syn pójdzie spać i obejrzymy jakiś fajny film razem i tyle.
Osobiście nie mam nic do Walentynek, niech sobie każdy świętuje jak chce, bo w końcu dla jednych jest to okazja do wyznania miłości, a dla innych po prostu umocnienie tej miłości, która już jest. Miłość należy podsycać przez cały rok, a nie tylko od święta.
Pamiętaj już za chwilę Walentynki
Zatrzymaj się na chwilę i spędź je z bliską Ci osobą, nie musisz podążać za całym światem i robić coś na pokaz i wbrew sobie, czasem czuły gest i zwykłe słowo kocham Cię może zdziałać więcej jak tysiąc słów i morze niepotrzebnych prezentów. Szanujmy i kochajmy się w trakcie roku, a Walentynki obchodźmy tak jak lubimy. Nie ważne czy jesteś małolatą, czy dojrzałą kobietą, o uczucia trzeba dbać w każdym wieku, trzeba je odpowiednio pielęgnować, żeby płomień nie zgasł. Czy to w zaciszu domowym, czy gdzieś za miastem to naprawdę mało istotne ważne, że razem…
A Ty Droga Czytelniczko jak w tym roku spędzisz Walentynki, czy masz już sprecyzowane plany?
My obchodzimy Walentynki w rozszerzonym składzie- dziećmi. Każda okazja do wzajemnego okazywania sobie uczuć jest dobra 🙂
My też w rozszerzonym składzie, jakaś lepsza kolacja, czyli przez żołądek do serca, ale ważne, że w komplecie 🙂
Ja nie obchodzę Walentynek. Jakoś nie mam sentymentu to tego święta.
U nas też jakoś specjalnie nie celebrujemy, bardziej przez żołądek do serca, czyli jakaś lepsza kolacja i mały drobiazg w prezencie z akcentem serduszkowym 😉
Uważam, że każda okazja do świętowania z bliskimi jest dobra – ta również! 🙂
U mnie mąż akurat pracuje w Walentynki, ale wcześniej zjemy wspólnie dobrą kolacje 🙂
Zgadzam się z Tobą Asiu, to całe zamieszanie diabła warte. Komercja i tyle. JA też miło wspominam walentynkowe kartki. To było miłe i urocze. I chyba nie trzeba więcej. Pewnie miło jest ten dzień zaakcentować jak się ma z kim. Każdy powód do celebrowania jest dobry, tylko nie na siłę.
My wybieramy się do teatru. Nie mogłam uwierzyć swemu szczęsciu, gdy przypadkiem wypatrzyłam spektakl, a Karolowi udało się zarezerwować bilety. Po takim dlugim czasie, wreszcie jakieś wyjście razem…
Ale fajnie macie, aż Wam zazdroszczę 🙂 Brakuje takich wyjść i to bardzo. Bawcie się dobrze 🙂
Ja jestem singielką i kiedyś w Walentynki było mi smutno, że jestem sama. Z wiekiem to się zmieniło, a i pojawił się ktoś. 🙂
Walentynki za czasów szkolnych bardzo miłe wspominam bo robiliśmy sobie nawzajem papierowe laurki w kształcie serduszek 🙂
Mam nadzieje, że ten ktoś zostanie na dłużej 🙂
My z mężem jako tako Walentynek nie obchodzimy, ale na pewno zrobimy sobie jakąś miłą kolację we dwoje 🙂
To tak jak my, tylko u nas jeszcze jest mały brzdąc 🙂
Kiedyś bardzo lubiłam obchodzić walentynki, ale niestety odkąd rozstałam się z mężem, źle mi się kojarzy ta uroczystość. Za niedługo czeka nas rozprawa, dlatego skontaktowałam się z adwokatem od rozwodów z Rzeszowa. Opinie z internetu pomogły mi podjąć decyzję, co do wyboru kancelarii.
Walentynki faktycznie są mocno przereklamowane, a ich prawdziwy sens często ginie pod falą konsumpcjonizmu. Warto pamiętać, że miłość i szacunek nie mają daty ważności.
Otóż to bardzo pięknie napisane 🙂 Pozdrawiam