Chory facet – jak się zachować, gdy on „umiera” na katar

Słodko Słodka
10 komentarzy

Wydaje mi się, że chyba każda z nas miała do czynienia z chorym facetem… jak się zachować, gdy on „umiera” na katar? Chory facet jest gorszy jak chore dziecko, niby zwykły katar, a on po prostu „umiera”. Jak żyć, gdy masz chorego chłopa w domu? Nie wiem czy wszyscy mężczyźni przechodzą tak strasznie katar jak mój, ale jedno jest pewne, kobiety potrafią znacznie więcej ogarnąć ze zwykłym katarem i nie użalają się nad sobą, tylko podwijają rękawy i działają może nie na 100 %, ale na 80 % na pewno!!! A faceta potrafi powalić z nóg już stan podgorączkowy.

Dlaczego faceci znoszą tak źle zwykły katar?

Z medycznego punktu widzenia płeć brzydka powinna znosić zwykły katar jak płeć piękna, więc dlaczego tak nie jest w praktyce? Na samą myśl, że mój facet może złapać katar tej jesieni jestem już chora, a gdzie tu dalej 😉

Zwykły katar, a potrafi położyć chłopa na kolana, jak to w ogóle możliwe? Moim skromnym zdaniem większość facetów wyolbrzymia swoje objawy i złe samopoczucie. Lubią, gdy przy nich skaczemy jak przy małych dzieciach, to taki trochę powrót do czasów dzieciństwa. Lubią się poczuć w centrum uwagi i naszego zainteresowania, jeśli macie dzieci oprócz męża, to zapewne rozumiecie co mam na myśli. Część z tych „umierających” facetów na katar zapewne tęskni za czasami, gdy jeszcze byliście piękni i młodzi i nie mieliście nic na głowie poza sobą.

My kobiety co miesiąc borykamy się z okresem

Nie zawsze okres należy do przyjemnych rzeczy, raz jest lżejszy, a raz mocniejszy i z silniejszymi objawami. Bóle menstruacyjne potrafią czasem nieźle uprzykrzyć kobiecie życie, ale czy my kładziemy się plackiem do łózka na cały tydzień? Nie, bo nie mamy na to czasu, mamy masę innych ważnych obowiązków, którym musimy podołać z bólem czy bez niego. Pracujemy, prowadzimy dom, zajmujemy się dziećmi, ogólnie rzecz biorąc nie mamy czasu na użalanie się nad sobą.

Jak przeżyć męski katar

Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać, sytuacja jest nieco komiczna, przynajmniej u mnie w domu to tak wygląda, nie wiem jak u Ciebie, koniecznie daj znać w komentarzu. Mój mąż z katarem to jest straszna sprawa… zawsze gotuje mu rosół i podaje ciepłe napoje, oraz donoszę suchy prowiant. Niby stan podgorączkowy, lekko zaczerwieniony nos, a tu już taka tragedia, od razu bierze tysiąc tabletek, wysyła mnie do apteki po „mocne” specyfiki na… katar!!!

To taki trochę paradoks, bo mężczyźni niby silniejsza płeć, a zwykły katar, czy przeziębienie, już nie wspominając o grypie potrafi ich rozłożyć na łopatki. Pogoda, którą mamy obecnie, ogólnie rzecz biorąc jesień i zima sprzyjają niestety różnego rodzaju wirusom, a nikt tak nie cierpi łapiąc wirusa jak facet.

Zbliża się sezon przeziębień

Wiadomo, że zaraz po dzieciach najbardziej podatni na katar i inne tego typu paskudztwa są oczywiście nasi mężczyźni. Każda przykładna żona, partnerka staje zapewne na rzęsach, żeby jej facet szybko wyzdrowiał i opuścił domowe pielesze. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ mój facet w chorobie to straszny hipochondryk.

Jak tylko słyszę od mojego męża „trochę drapie mnie w gardle” od razu zapala mi się czerwona lampka, też tak macie? 😉 Podsumowując, małe dzieci mały kłopot, a „duże dzieci”…

Swoją drogą ciekawe jak nasi mężczyźni znieśli by poród… 🙂

Zdjęcie główne wykorzystane z Zasoby graficzne dla każdego => Freepik.

Zobacz również

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments
Wioleta Sadowska

Okazuje się, że mężczyźni wcale nie są tą silniejszą płcią.

Słodko Słodka

Nie zawsze i nie każdy mężczyzna 😁

Kasia

Mój facet ostatnio był bardzo dzielny. Chodził ze mną na grzybki i inne atrakcje podczas urlopu. Trochę jęczał, ale w porównaniu do choroby to na prawdę dawał radę

Słodko Słodka

A widzisz, dzielny egzemplarz Ci się trafił 💪 Zapewne nie chciał Ci zepsuć urlopu, zacisnął poślady i do przodu 🙂

Kasia Futka

Mój miał ostatnio 36,8 i już biedny nie mógł wstać z łózka 😉

Słodko Słodka

Łoooo matko niezły gagatek 😉U mnie to by było tak, mój mąż by powiedział „chyba mam gorączkę, muszę wziąć tabletkę”😁

Mój mąż zachowuje się wręcz przeciwnie. Zgrywa chojraka do ostatniej chwili i stara się leczyć naturalnymi sposobami – miodem, cytryną, czosnkiem, imbirem. Musi go naprawdę choroba rozłożyć, żeby położył się do łóżka i wziął leki.

Misia

Temat stary, ale ja dopiero teraz się na niego natknęłam. Mój chłopak ostatnio sie pochorował. Jak mi napisał, że leży z grypą to wiedziałam, że ciekawie będzie. Odzywał sie do mnie co 2 dni, i to tylko po to żeby opowiedziec jak mu ciezko.Oczywiscie po krótkiej, kilkuminutowej rozmowie musiał iść spać, bo nawet mówienie go meczyło. Czekałam tylko kiedy księdza każe wzywać