gdy galaretka przestygnie wrzucić je do środka ,schłodzone masy wyjmujemy z lodówki i miksujemy każdą osobno do uzyskania odpowiedniej konsystencji,nie za długo,żeby się nie zważyły,w osobnej miseczce ubić serek mascarpone(możecie wsypać cukier puder do smaku,ja ten krok zawsze pomijam,biała czekolada jest dla mnie dość słodka,nie lubię przesłodzonych tortów)ubity serek podzielić na pół i wrzucić do miseczek z kremem,
każdy krem jeszcze raz krótko zmiksować do połączenia i odstawić do lodówki,do schłodzenia.
nakładam rant i wykładam pierwszą warstwę kremu cappuccino,
nakładamy 34 kremu na blat,przykrywamy drugim krążkiem biszkoptu posmarowanym od spodu dżemem,wierzch ponczujemy cappuccino,smarujemy cieniutko kremem cappuccino,następnie wylewamy tężejącą galaretkę z brzoskwiniami,wierzch wyrównujemy i wstawiamy na pół godz.do lodówki lub zamrażalnika,
na galaretkę wykładamy 34 kremu z białą czekolada,
wyrównujemy wierzch i przykładamy ostatni krążek biszkoptu posmarowany od spodu dżemem,wierzch ponczujemy.
tak otynkowany tort,obsypujemy boki zmielonymi ciasteczkami oreo,u mnie akurat miałam jeszcze zamrożone okruszki z ciasta oreo,więc je wykorzystałam.
masło ubijamy na puch z cukrem pudrem do smaku,następnie stopniowo dolewamy mleczko skondensowane cały czas miksując,gotowy krem dzielimy w zależności od tego ile kolorów chcemy uzyskać i jaką dekoracje tworzymy,do ubitego kremu wsypujemy barwnik,mieszamy i gotowe,z kremu tego bardzo fajnie robi się różnego rodzaju kwiatki,nie trzeba specjalnych zdolności do tego,wystarczy odrobina wyobraźni i odpowiednia tylka cukiernicza 🙂
Wygląda przepięknie. Ja niestety nie mam talentu do dekorowania 😉
Dziękuje Aga kwestia wprawy,parę tutoriali zaliczyłam i poszło 😉
Wygląda pysznie! Ja niestety nie potrafię w ogóle piec, kilka razy próbowałam zrobić tort i nic mi z tego niestety nie wyszło 🙁 Odkryłam na szczęście niestety w internecie stronę, gdzie mogę zamówić gotowe torty (link do strony) i teraz cały czas zamawiam 🙂 Nie mam już strachu, że znowu coś mi nie wyjdzie 🙂